W ostatnim czasie dobre passy złotego trwają coraz krócej. Po całkiem udanej pierwszej połowie października znów wracamy do spadków. Europa przegrywa walkę z koronawirusem, Stany wchodzą w decydujący moment kampanii wyborczej, a funt ignoruje cięcie ratingu.
Od początku września, czyli od momentu, gdy rynki wróciły po wakacyjnej przerwie, obserwujemy wzmożoną zmienność na rynku walutowym. Wyraźnie ją widać na parze USD/PLN. Dolar w drugiej połowie września podrożał o ponad 20 groszy. Później zaliczył znaczącą korektę znoszącą większość wcześniejszego zasięgu, by teraz znowu powrócić do trendu wzrostowego. Wyłamanie krótkoterminowej linii oporu spowodowało dynamiczne umocnienie “zielonego” względem złotego. Kurs obecnie dotarł do poziomu 3,85 zł, wchodząc w formację chorągiewki, co zwiastuje kontynuację ruchu po krótkiej konsolidacji. Przy realizacji tego scenariusza ubiegłomiesięczny szczyt, nie powinien stanowić większej przeszkody i niewykluczone, że dolar w najbliższym czasie znów upomni się o czwórkę z przodu. Kluczowe dla wyceny dolara wydają się wybory prezydenckie, które właśnie wchodzą na ostatnią prostą. W piątek czeka nas finalna debata telewizyjna, która jak się wydaje, jest ostatnią deską ratunku dla obecnie urzędującego prezydenta. Wcześniej powinniśmy poznać, jaki los czeka pakiet pomocowy. Zarówno Trump, jak i Pelosi, przekonują o dobrej woli i chęci porozumienia. Oboje są nad wyraz optymistyczni w tej kwestii, co może sugerować, że z porozumienia… nic nie wyjdzie. Obserwatorzy powinni już przywyknąć, że gdy pewne rzeczy stają się zbyt oczywiste, jest to wyraźny znak, że zaraz wszystko się odwraca o 180 stopni.
As informações e publicações não devem ser e não constituem conselhos ou recomendações financeiras, de investimento, de negociação ou de qualquer outro tipo, fornecidas ou endossadas pela TradingView. Leia mais em Termos de uso.